Pieczone warzywa a la ratatouille

Trzy lata temu, gdy była w Paryżu uparłam się, że choćby nie wiem co zjem ratatouille. Tyle o nim słyszałam, naoglądałam się zdjęć przedstawiających idealnie ułożone piramidki cienkich plasterków warzyw. Czasami były udekorowane świeżymi ziołami, a kiedy indziej otoczone cienką strużką sosu. Jak ja chciałam coś takiego zjeść. I w nosie miałam prześmiewcze komentarze, że to jak zwykłe i pospolite leczo. Uparłam się i koniec.



Pewnego dnia razem z kochanym Panem M. biegliśmy po uliczkach Dzielnicy Łacińskiej w strugach deszczu. Początkowo małe krople przerodziły się w niezłą ulewę a my - doszczętnie przemoczeni, ale zadowoleni wpadliśmy to uroczej knajpki z przeszklonymi ścianami. Zajęliśmy stolik przy samym oknie. Swoją drogą uwielbiam te malutkie stoliki we francuskich knajpkach i kawiarenkach. Miejsca na nich tyle, że nieraz naczynia ledwo się mieszczą, ale za to między gośćmi nie tworzy się zbędny dystans i trochę sztywna atmosfera. Ale do rzeczy - a zatem tego dnia, w tej knajpce zamówiłam ratatouille. Byłam w bardzo dobrym nastroju do momentu, gdy kelner postawił przede mną talerz z moim wymarzonym daniem, które przypominało pospolity gulasz. No nic, ratatouille można w końcu przyrządzać na wiele sposobów. W końcu od wyglądu o wiele ważniejszy jest smak, a ten był wyborny. 

Tego lata postanowiłam w domu przygotować coś, co choć trochę przypominałoby słynne danie z Prowansji.

Składniki

  • zioła prowansalskie
  • czerwona cebula
  • oliwa z oliwek
  • ziemniak
  • bakłażan
  • pomidor
  • papryka
  • czosnek
  • cukinia
  • bazylia
  • pieprz
  • sól

Przygotowanie

Wszystkie warzywa kroimy w bardzo cienkie plasterki. Brytfankę wykładamy papierem do pieczenia i skrapiamy łyżką oliwy. Na patelni rozgrzewamy łyżkę oliwy i wrzucamy drobno posiekany czosnek. Podsmażamy go tylko chwilę i zdejmujemy nim zacznie brązowieć. 

W brytfannie ciasno i naprzemiennie układamy pokrojone wcześniej warzywa. Całość obsypujemy podsmażonym czosnkiem, ziołami prowansalskimi, solą i pieprzem i wstawiamy do rozgrzanego do 200 stopni piekarnika. Po ok. dwudziestu minutach danie jest już gotowe. Po ułożeniu na talerzu dekorujemy listkami świeżej bazylii. Bon apetit!

Podziel się tym tekstem na:

0 komentarze