Jak zadbać ekonomicznie o dobrą formę i nastrój w domu
Plany na wiosnę miałam ambitne, ale w ciągu ostatnich tygodni diametralnie uległy zmianie. I choć każdego dnia targają mną różne emocje to mimo wszystko wolę wykorzystać ten przymusowy slow life i zrobić coś dla siebie. Jedną z tych rzeczy jest zadbanie o dobrą dietę i formę fizyczną. Dzisiaj chciałabym podzielić się z Wami treningami, dzięki którym w ciągu dwóch tygodni zauważyłam pierwsze efekty.
Na początku tego roku napisałam, że pod koniec maja zamierzam przebiec Półmaraton Warszawski. Przygotowania do niego nie zawsze wyglądały tak, jakbym tego chciała, ale chyba każda mama łącząca wiele obowiązków doskonale mnie teraz zrozumie. Na trening wychodziłam 2-3 razy w tygodniu i byłam naprawdę szczęśliwa, gdy w tym roku przebiegłam swoje pierwsze 10 kilometrów i nie padałam po tym ze zmęczenia na podłogę. W ostatnich tygodniach wszystko zmieniło się i choć początkowo w trakcie kwarantanny wyjście do lasu czy na bieganie było możliwe, to i tak tego nie robiłam. A w obliczu obecnej sytuacji epidemiologicznej Półmaraton Warszawski został odwołany, a nowa data jego realizacji ma zostać podana pod koniec kwietnia. W tej sytuacji mogłabym płakać, załamywać ręce lub wściekać się, ale już wielokrotnie przekonałam się, że w kryzysowych sytuacjach lepiej czuję się, gdy działam. Nie wiem, jak będzie wyglądało nasze, moje życie po zakończeniu kwarantanny, ale ten czas wolę poświęcić, by zadbać o siebie na różnych polach. Jednym z nich jest właśnie zdrowie i aktywność fizyczna. Nie wiem, kiedy odbędzie się półmaraton, nie mogę biegać, ale mogę w domu wzmacniać wytrzymałość organizmu i mięśni. Mogę poprawić jego wydolność i kondycję, co w przyszłości przełoży się na lepsze wyniki podczas biegania, lepszą formę, zdrowie i samopoczucie.
Nie mam w domu hantli, maszyn niczym w klubie fitness. Korzystam jedynie z małego zestawu czterech taśm oporowych, maty i... telewizora lub telefonu. W tygodniu wykonuję pięć treningów - mieszam cardio z treningami siłowymi, a jeden dzień dodatkowo przeznaczam na jogę.
Domowe studio fitness
Programy Ewy Chodakowskiej
Wiem, że po Wielkanocy Ewa poprowadzi specjalne wyzwanie z treningami "na żywo" na swoich profilach na Instagramie i Facebooku. I choć raz wzięłam udział w takim wyzwaniu, a o efektach napisałam w artykule "Wyzwanie Ewy Chodakowskiej - czy jest dla każdego", to tym razem o formę wolę zadbać na swoich zasadach. Nie mam aż tyle czasu, by ćwiczyć po ponad 60 minut sześć razy w tygodniu. Nie chcę też nie móc ruszyć ręką, bo w dzień mam co robić w domu i przy bardzo ruchliwych małych chłopcach. Poza tym, że dbanie o formę lub odchudzanie powinny odbywać się w zgodzie ze sobą i w swoim własnym tempie. Dlatego też ćwiczę z Ewą, ale na swoich zasadach.
Korzystam z programów dostępnych na platformie Be Active do której dostęp wykupiłam rok temu i jeśli naprawdę chcecie zmęczyć się i poprawić kondycję, to polecam te programy Ewy: Mission Beach Body, Hot Body, Kick Fit i Bikini. Przy każdym z nich w połowie marzę o tym, by skończyć. To naprawdę intensywne ćwiczenia podczas wykonywania których pot leje się do oczu, ale kiedy widzisz po dwóch tygodniach pierwsze efekty w postaci gładszej i jędrniejszej skóry, to ponownie rozkładasz matę i ćwiczysz.
Gym Break
O ile za korzystanie z platformy Ewy Chodakowskiej trzeba płacić, to na YouTube mamy całą gamę naprawdę fajnych i dobrych treningów. Bardzo często korzystam z programów Gym Break, który tworzą Kasia Kępka (zerknijcie na jej brzuch) i Szymon Gaś. Na ich kanale mamy dostępnych mnóstwo programów i bez problemu znajdziemy program trwający 50 minut, jak i krótsze. Wykonanie treningu Full Body Workout zajmuje tylko 20 minut, ale można przy nim zmęczyć się.
Trening siłowy
Moim ostatnim odkryciem są ćwiczenia, które na swoim kanale na YouTube udostępnia Ola Żelazo. O tej trenerce słyszałam wielokrotnie, ale stosunkowo niedawno zaczęłam z nią ćwiczyć i naprawdę polecam. Na kanale Oli jest mnóstwo przeróżnych programów na problematyczne części ciała (brzuch, uda, pośladki), joga, pilates czy jogilates (ten trening dopiero przede mną). U Oli podoba mi się to, że nawet jak mam jedynie 20-30 minut to mogę zrobić trening siłowy po którym naprawdę czuję każdy mięsień. Moim ulubionym programem jest Trening z gumą - pośladki jak marzenie, który trwa nieco ponad 20 minut, ale aktualnie jest dla mnie lepszy niż Volume Chodakowskiej (ćwiczenia z taśmami na pośladki i uda), który trwa dwa razy dłużej.
Joga i ćwiczenia na kręgosłup
Od paru tygodni ćwiczę z MM Yoga, czyli Małgorzatą Mostowską. Bardzo lubię spokojny głos Gosi, dokładne wyjaśnienie jak wykonać daną pozycję. Po tych ćwiczeniach czuję się o wiele spokojniejsza i zrelaksowana. Spokojna joga dobrze też uzupełnia inne treningi, które wykonuję w ciągu tygodnia.
Ćwiczenia Gosi Mostowskiej miksuję z tymi stworzonymi przez Kasię Grządkę z kanału Trening na bosaka. Często wykonuję krótkie sekwencje ćwiczeń Kasi na plecy i kręgosłup. Po nich czuję się zdecydowanie lepiej i nie ukrywam, że takie ćwiczenia staram się wykonywać również rano na dobry początek dnia, by trochę pobudzić ciało do aktywności.
Bardzo ciekawi mnie czy Wy także dbacie teraz o aktywność w domu i jakie ćwiczenia wybieracie. Napiszcie proszę w komentarzu lub prywatnej wiadomości. Zapraszam Was także do śledzenia Slow Life Studio na Facebooku i Instagramie, gdzie publikuję dodatkowe treści.
0 komentarze