Jak budować pewność siebie? Sprawdzone metody
Niedawno pod jednym ze zdjęć na Instagramie napisałam o swojej drodze do odbudowania poczucia własnej wartości i stało się coś, czego zupełnie nie spodziewałam się. Pojawiły się pytania w komentarzach, a także w prywatnych wiadomościach, jak przestać przejmować się na każdym kroku opinią innych osób oraz jak w końcu uwierzyć w siebie. Nie jestem psychologiem ani coachem, a w tym artykule napisałam o tym, co akurat mnie pomogło.
Długo zastanawiałam się, jak napisać ten artykuł. Jest przecież tyle ważnych kwestii dotyczących odbudowywania wiary w siebie i poczucia własnej wartości. Nie chciałam, żeby ten tekst brzmiał zarozumiale i przybrał ton wymądrzającej się autorki, która nigdy nie studiowała psychologii. Dlatego też postanowiłam zebrać w tym miejscu wszystko, co mnie osobiście pomogło w drodze do uwierzenia w siebie. Jeśli pojawią się dodatkowe pytania do pewnych fragmentów tego artykułu - to proszę napiszcie do mnie w prywatnej wiadomości na studioslowlife@gmail.com lub w komentarzu.
Praca z psychologiem
Jednym z najważniejszych kroków, jakie podjęłam w pracy nad sobą były spotkania z psychologiem. Na każdym z nich przepracowywałam inny temat i blokujące mnie przekonania, jak chociażby to, że niewiele potrafię. Może wydawać się to dziwne, ale wiele osób z zaniżonym poczuciem własnej wartości ma podobne odczucia. "Nic nie potrafię", "niewiele wiem", "nic mi się nie udaje" - to typowe odczucia i przekonania dla osób z zaniżonym poczuciem wartości. Przekonania, które trzeba po prostu przepracować i najkorzystniej byłoby zrobić to ze wsparciem psychologa. Dzięki takiej pracy z moją panią psycholog zaczęłam w końcu dostrzegać, jak wiele jednak potrafię i że jestem wartościowym człowiekiem, nawet jeśli ktoś uważa inaczej. A takich osób, które za nami nie przepadają zawsze trochę znajdziemy i to jest zupełnie normalne.
Wiele osób zastanawia się, czy spotkania z psychologiem są konieczne skoro pewne przekonania można przepracować samodzielnie. Kiedyś myślałam podobnie, ale z doświadczenia wiem, że dzięki wsparciu psychologa do pewnych wniosków dochodzimy znacznie szybciej. Cały proces pracy nad sobą i ze swoimi przekonaniami przebiega o wiele sprawniej, dzięki czemu nie musimy czekać na efekty tak długo, jak przy samodzielnej pracy. Jest to niezwykle pokrzepiające i motywujące dla osób z zaniżonym poczuciem wartości. Owszem, wizyty u psychologa kosztują, wymagają poświęcenia czasu (także na dojazd), systematyczności i... odwagi, ale naprawdę warto zainwestować w siebie. Jeśli nie zmienimy swojego nastawienia i nie przepracujemy pewnych schematów (często powielanych od lat), to trudno będzie nam osiągać wyznaczone cele, spełniać marzenia i być szczęśliwym. Najpierw trzeba zacząć od pracy nad sobą i o tym też przeczytać można w artykule Jak pokochać siebie? Mini przewodnik sprawdzonych metod.
"Jeśli chcesz się napić świeżej herbaty, najpierw opróżnij czarkę ze starą"
Przysłowie chińskie
Toksyczne środowisko
Pamiętam, jak kilka lat temu w pracy nie dogadywałam się z częścią zespołu i... robiłam chyba wszystko, by przypodobać się tym osobom. W przerwie na lunch biegałam po jedzenie dla wszystkich, a później ten czas odpracowywałam, gdy inni mogli już wyjść do domu szczęśliwi, że mieli podane pod nos ciepłe jedzenie. Teraz dziwię się sobie, że tak robiłam i wydaje mi się to wręcz niewyobrażalne, ale w tamtym okresie, z tym zaniżonym poczuciem wartości realizowałam jeden z typowych wzorców dla osób z niską samooceną. Przepracowanie tego problemu i chęci przypodobania się innym, nawet osobom, które nas nie lubią, było niezwykle uwalniające. I dzisiaj, gdy ktoś nie ma ochoty ze mną rozmawiać lub podczas tej rozmowy nieustannie wypowiada się w sposób kąśliwy dziękuję za taką pogawędkę. Wolę skupiać się na budowaniu relacji z pozytywnymi osobami a nie toksycznymi i zmuszać się do kurtuazyjnych small-talk z których nic nie wynika.
Książki
W drodze do odzyskania poczucia własnej wartości niewątpliwie bardzo pomocne są także książki. Zarówno te dotyczące stricte zagadnień z zakresu psychologii, jak również te motywujące i napisane przez coachów. I jedne i drugie mogą mieć pozytywny wpływ na naszą drogę do polepszenia swojej samooceny. Jeśli zależy nam na pracy nad sobą i rozwojem osobistym, to powinniśmy przeznaczać czas na czytanie książek na ten temat. W niektórych z nich pewne treści mogą wydać się nam oczywiste, jednak niejednokrotnie przekonałam się, że często zapominamy o takich zasadach, które powinny być znane i praktykowane przez nas wszystkich. Przygotowałam listę książek, które były ważne i wyjątkowe w mojej pracy nad sobą.
"Bez rąk, bez nóg, bez ograniczeń" Nick Vujicic
To niezwykle motywująca książka. Historie opisane przez autora dają nadzieję na to, że w każdej sytuacji można znaleźć rozwiązanie. Już sama historia autora pokazuje, że nie poddając się, pracując nad sobą można naprawdę wiele osiągnąć. Nick urodził się z bardzo rzadką chorobą określaną mianem tetra-amelia. Osoby chorujące na nią rodzą się bez kończyn. Trudno wyobrazić sobie życie bez rąk i nóg, a zwłaszcza oddawanie się takim aktywnościom, jak surfowanie. A jednak Nick udowadnia, że to możliwe. Pokazuje nam wszystkim, jak wiele zależy od naszego nastawienia i samodyscypliny. Daleka jestem od powielania i wiary w powszechnie promowane hasła, że "możesz być kim chcesz, jeśli tylko bardzo postarasz się", ale historia Nicka i innych osób przedstawionych w jego książce motywują do działania i dają też trochę nadziei, że pracując nad sobą możemy wiele z naszych marzeń i pragnień zrealizować.
"Totem. Jak zbudować poczucie własnej wartości? Instrukcja obsługi", Jarosław Gibas
Przyznam szczerze, że podchodziłam do tej książki sceptycznie, w dużej mierze ze względu na tytuł. Jednak z każdym rozdziałem przekonywałam się, że to naprawdę wartościowa książka dla osób chcących pracować nad sobą i ze swoim zaniżonym poczuciem wartości. Jarosław Gibas nie dość, że wyjaśnia na czym ono polega, to dodatkowo analizuje schematy, które takie osoby powielają. Dzięki niemu uświadomiłam sobie, jak wiele moich działań było efektem niskiego poczucia własnej wartości. Książka wzbogacona jest licznymi przykładami zachowań, które autor analizuje, a także ćwiczeniami do samodzielnej pracy nad sobą. To niekiedy trudne pytania, dlatego też warto poświęcić na nie więcej niż kilka minut. Tylko wtedy ta praca będzie miała sens. Ze wszystkich książek, o których napisałam w tym artykule, to ta jest pierwszą po którą powinny sięgnąć osoby chcące uwierzyć w siebie i zerwać z zaniżonym poczuciem wartości. To także dobra pozycja dla tych, którzy z różnych przyczyn nie zdecydowały się na razie na konsultacje u psychologa. W artykule 10 lekcji jak budować pewność siebie można przeczytać o działaniach opisanych w tejże książce przez Jarosława Gibasa.
"Pamiętaj, że żyjesz na tym świecie po to, aby być osobą szczęśliwą"
Aneta Wątor
"Buduj swoje życie odpowiedzialnie i zuchwale" Kamila Rowińska
To jedna z najważniejszych książek dotyczących rozwoju osobistego, którą przeczytałam. Właściwie jest to kursoksiążka, bowiem każdy rozdział jest wzbogacony o ćwiczenia, które musimy rozwiązać i wiele z nich może okazać się naprawdę trudnych. Tej książki nie czyta się tuż przed snem. Warto zadbać o spokojne miejsce przystępując do tejże lektury, bowiem tylko w ciszy będziemy mogli dokładnie zastanowić się nad odpowiedziami na pytania w ćwiczeniach. Przy ich wykonywaniu lepiej jest nie spieszyć się i robić je w swoim tempie. Bardzo lubię wracać do "Buduj swoje życie odpowiedzialnie i zuchwale" - przypominać sobie fragmenty zaznaczone ołówkiem, inspirujące cytaty, a także odpowiedzi na pytania. Szczerze polecam Wam tą książkę, jeśli rozwój osobisty jest dla Was ważny i chcielibyście wreszcie zacząć żyć w zgodzie ze sobą.
Kamila Rowińska jest akredytowanym coachem. Prowadzi szkolenia (stacjonarne i online), a na jej kanale na YouTube znaleźć można wiele inspirujących materiałów.
"Najważniejszym i największym triumfem człowieka jest zwycięstwo nad samym sobą"
Platon
Brian Tracy
Dotychczas przeczytałam dwie książki tego autora - "Nie tłumacz się, działaj! Odkryj moc samodyscypliny" i "Nawyki warte miliony. Jak nauczyć się zachowań przynoszących bogactwo". I obie książki mogę polecić, aczkolwiek osobiście bardziej podobała mi się ta druga, nawet pomimo trochę chwytliwego tytułu. Choć jest w nim mowa o milionerach, to książka jest naprawdę warta uwagi dla osób zainteresowanych rozwojem osobistym i tych, które chcą wreszcie zacząć realizować swoje cele. Brian Tracy wyjaśnia, jakie nawyki powinniśmy wykształcić i dlaczego samodyscyplina jest tak ważna w samorozwoju i osiąganiu tego, o czym marzymy. Obie książki wzbogacone są ćwiczeniami do samodzielnego rozwiązania. Brian Tracy jest mistrzem sprzedaży, który dopiero jako dwudziestoparolatek skończył liceum, a studia w wieku trzydziestu lat. W swoich książkach podkreśla, że powinniśmy wziąć odpowiedzialność za swoje życie, a jeśli chcemy osiągnąć jakiś cel (choćby nauczyć się mówić biegle w języku angielskim) to powinniśmy popracować nad samodyscypliną, uczyć się od tych, którzy już osiągnęli to, o czym marzymy i wierzyć w siebie, nawet jeśli inni tego nie robią. Książki Briana Tracy'ego są cenne w rozwoju osobistym, ale polecałabym je na późniejszym etapie pracy nad sobą.Dziennik wdzięczności
Mogłoby wydawać się, co ma wspólnego wdzięczność z zaniżonym poczuciem wartości, a jednak ma i to sporo moim zdaniem. Zwłaszcza, gdy katujemy się porównaniami do innych, bo brzuch nie taki, bo cellulit, bo znajomość angielskiego słaba, bo praca nie taka. Zawsze znajdzie się osoba, która naszym zdaniem będzie mieć lepszy wygląd, karierę niż my. Nie ma sensu tracić czasu na porównania i dodatkowo zaniżać i tak niskie już poczucie własnej wartości. Praktykowanie wdzięczności może pomóc dostrzec, jak wiele powodów do radości mamy i że nasze życie nie jest takie kiepskie jak nam się wydawało.
Dziennik sukcesów
Kiedy usłyszałam o tej metodzie nie wierzyłam, że może mieć realny wpływ na poczucie własnej wartości. Wydawało mi się, że to kolejny chwyt marketingowy zwłaszcza, że w sklepach internetowych i księgarniach zaczęło pojawiać się coraz więcej dzienników wdzięczności i sukcesów. Niechętnie zaczęłam zapisywać swoje osiągnięcia w małym notatniku. Najpierw te sprzed paru dni, tygodni, miesięcy czy nawet lat. Zobaczyłam, jak wiele potrafię zrobić i jak wiele swoich marzeń spełniłam - zarówno tych mniejszych, jak i większych. Później taki dziennik sukcesów prowadziłam regularnie, a w trudnych momentach wpisywałam nawet to, że napisałam kolejny artykuł na bloga czy rozłożyłam wieczorem matę i ćwiczyłam. Niby błahostki, ale w trudniejszych momentach, gdy motywacja do działania słabnie i najchętniej uciekłabym do chatki na odludziu, to naprawdę pomaga. Metoda małych kroczków sprawdza się i jest niezwykle skuteczna.
Mapa marzeń
Nic tak nie motywuje do działania i nie podnosi poczucia własnej wartości, jak osiąganie wyznaczonych celów. Jest wiele metod odnoszących się do pracy nad swoimi celami, ale przyznam szczerze, że najlepiej sprawdziło mi się zrobienie mapy marzeń. Przykleiłam ją do ściany nad swoją częścią biurka i codziennie na nią zerkam. Dawniej korzystałam z dziennika coachingowego, z notesu, które później zamykałam w szufladzie i zapominałam o nich. Na taką mapę marzeń zerkam nawet kilka razy w ciągu dnia i przypominam sobie o swoich celach i marzeniach. A gdy po jakimś czasie mogę wykreślić już kilka z nich, bo je zrealizowałam moja samoocena rośnie. Czuję, że mogę więcej niż mi się wcześniej wydawało. Mam namacalne dowody, że dzięki wytrwałości i pracy mogę osiągnąć to, co sobie wymarzyłam i że mam moc sprawczą. Wiele osób z zaniżonym poczuciem wartości często czuje, że niewiele potrafią lub/i zmagają się z poczuciem braku kontroli nad swoim życiem. A dzięki realizacji swoich celów, nawet tych najmniejszych, można znowu poczuć, że jednak mamy kontrolę nad swoim życiem, że potrafimy coś osiągnąć i że jesteśmy wartościowi. Szczerze polecam tą metodę.
Sport i dieta
Mówienie, że charakter i psychika zmieniają się na macie to nie są czcze slogany. Niejednokrotnie przekonałam się, jak rośnie moje poczucie własnej wartości, gdy regularnie ćwiczę i jem zgodnie z dietą, która dla mnie jest najlepsza. Gdy czytałam w mediach społecznościowych czy prasie o zdrowym stylu życia, że szczupła sylwetka jest tak naprawdę dodatkiem, bo największa zmiana zaszła w psychice danej osoby nie chciałam w to wierzyć. A jednak, im bardziej wytrwała jestem i rozkładam matę (niekiedy nawet o 22.00) czy biegnę (choćby 2 km) to widzę jak lepiej zaczynam postrzegać siebie. Samoocena wzrasta, poprawia się samopoczucie, a ciało przy okazji zaczyna się zmieniać. A gdy efekty są zauważalne, bo cellulit mniejszy i można zmieścić się w spodnie o rozmiar mniejsze, to samoocena znowu podnosi się. Dlatego też jeśli chcecie popracować nad zaniżonym poczuciem własnej wartości to, proszę, uwzględnijcie w swoim planie tygodnia trochę czasu na przygotowywanie zdrowych posiłków i na sport. Wizyta na siłowni może być stresująca dla takich osób, ale dobrą alternatywą może być trening w domu. W Internecie dostępnych jest mnóstwo przeróżnych treningów zarówno na płatnych platformach, jak i za darmo na YouTube. O niektórych z nich napisałam w artykule Jak zadbać ekonomicznie o dobrą formę i nastrój w domu.
Jeśli dotarliście do końca tego artykułu, to bardzo Wam dziękuję i gratuluję. Na jego przygotowanie przeznaczyłam dużo czasu i mam nadzieję, że choć trochę pomoże osobom chcącym rozwijać się i podnieść swoje poczucie wartości. Na koniec dodam jeszcze, że warto też zadbać o balans i odpoczynek. Praca nad sobą to długofalowy proces, dlatego też warto w tym przypadku zastosować metodę małych kroków i zacząć od tego, co naszym zdaniem na początek może być dla nas najbardziej pomocne. Każdy z nas jest inny i dla każdego będzie to coś zupełnie innego. Życzę Wam dużo wytrwałości w pracy nad sobą, bo na końcu czeka najlepsza nagroda - wiara w siebie.
2 komentarze
Wow! To usługiwanie innym, nawet jeśli się ich nie lubiło - oj to taka ja sprzed lat. Odcinam się teraz grubą kreską od takich ludzi oraz od tych, którzy przypominają sobie tylko o mnie, gdy czegoś potrzebują. Kiedyś byłam też na każde zawołanie, zawsze angażowałam się w problemy innych, nawet te ciężkie, wymagające sporego poświęcenia. Ostatecznie powiedziałam dość i zaczęłam urywać kontakt z osobami, które mają zły wpływ na mnie, na przykład dokładają mi stresu, przychodząc z własnymi zmartwieniami. Praktyka wdzięczności to super sprawa, a mapa marzeń, to już w ogóle rewelacja! Znam i stosuję obie metody. Natomiast nie słyszałam nigdy o dzienniku sukcesów - chętnie wypróbuję. :) Bardzo fajny blog, zostaję na dłużej i obserwuję. Pozdrawiam. :)
OdpowiedzUsuńO rety, bardzo dziękuję! Jest mi bardzo miło:) Cieszę się, że wypracowałaś tak świetne efekty i zawalczyłaś o siebie, wiarę we własne możliwości i poczucie własnej wartości. Mapa marzeń i pracowanie ze swoimi celami to moje wielkie odkrycie. Odkąd zaczęłam to robić, wiele z marzeń, które wydawały się bardzo odległe zaczęło przybierać realnych kształtów i spełniać się. A dziennik sukcesów polecam - warto do niego zaglądać w tych słabszych momentach.
UsuńPozdrawiam serdecznie:)