Roślinny piątek: fasolka ze szpinakiem i najlepsze zupy na jesień
Po miesięcznej przerwie (o tym napiszę innym razem) powracam do regularnego pisania i do cyklu "Roślinny piątek", który polubiliście. Tym razem będzie kilka przepisów - na nietypową fasolkę oraz przypomnienie najlepszych zup.
Planowanie posiłków, gdy jedna osoba je mięso, a pozostałe nie czasami jest wyzwaniem. Gotowanie dwóch różnych obiadów każdego dnia potrafi skutecznie zniechęcić do spędzenia choćby pół godziny w kuchni. Wówczas zdecydowanie łatwiej jest odpuścić i zamiast zdrowego, roślinnego kotleta zjeść... schabowego. Cóż, wpadki zdarzają się nawet najlepszym i biczowanie się nic nie da. Dlatego też staram się kombinować, planować, żeby nawet w kryzysowych momentach wytrwać przy kuchni roślinnej. Wtedy przydają się warzywne dania, które sprawdzają się także jako dodatki do mięs. Jednym z takich dań jest fasolka ze szpinakiem, którą możemy przygotowywać przez cały rok, dzięki mrożonkom. Tak, wiem, że najlepsze są świeże warzywa, ale czasami dobrze jest urozmaicić obiad warzywami, których w okresie zimy nie ma na polach.
Fasolka ze szpinakiem i czosnkiem
Składnikioliwa z oliwek
zielona fasolka
żółta fasolka
szpinak
czosnek
pieprz
sól
Przygotowanie
Celowo nie podałam proporcji fasolki i szpinaku. Zazwyczaj na dwie porcje biorę po jednej garści żółtej i zielonej fasolki, a także szpinaku (jeśli jest mrożony i wygląda jak brykiet - wsypuję ok. 6 kostek).
Pozbawioną końcówek fasolkę kroję na małe kawałki (ok. 3-4 cm długości) i gotuję aż będzie miękka. Szpinak (świeży) kroję na małe kawałki i wrzucam na rozgrzaną na patelni oliwę z oliwek. Gdy szpinak i fasolka są miękkie, wszystkie składniki łączę na patelni, doprawiam solą, pieprzem i czosnkiem (może być granulowany.
Smacznego!
Rozgrzewające i sycące zupy na jesień
Jestem wielką fanką zup i to prostych. Takich, których ugotowanie nie wymaga poświęcenia kilku godzin. Dzisiaj trochę w ramach przypomnienia zamieszczam linki do trzech najlepszych zup, jakie prezentowałam do tej pory na blogu.
Flaki z boczniaków mojej Mamy
Nigdy nie zjadłam tradycyjnych, mięsnych flaków i zawsze uciekałam z domu, gdy były gotowane. Jednak te wegańskie z boczniaków są przepyszne i mogłabym jeść je co najmniej raz w tygodniu. Boczniaki są jeszcze dostępne w sklepach, także nie zwlekajcie długo z decyzją czy je kupować czy nie. I proszę - zróbcie tą zupę:)
Krem z białych warzyw
Ta zupa jest jedną z moich ulubionych i dzisiaj jest w naszym menu. Smakuje nawet mojemu Mężowi, który wielkim fanem zup krem nie jest (a może tylko tych moich?:) Zupa jest niezwykle prosta do przygotowania, a żeby ją ugotować potrzebujemy tylko kilka ziemniaków, pietruszki, selera, przez co jest też tania. Ogromną jej zaletą jest to, że możemy do niej dodać trochę czerstwego chleba lub bułki. Bez takiego pszennego dodatku będzie równie smaczna.
2 komentarze
Nie jadłam jeszcze nigdy takiej fasolki. Ciekawe połączenie.
OdpowiedzUsuńMniammm... to naprawdę świetna propozycja, gdy tak zimno i deszczowo za oknem...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)